sobota, 29 września 2012

Napoje energetyczne sprawiają, że ty wariujesz,a inni sie nie nudzą.

Kolejne opowiadanie, tym razem już typowe dla naszego blogu.
AGiN



Nira właśnie spała na kanapie. Miała dziwny sen. Śniła jej się ogromna butelka kompotu, która przed nią uciekał w obawie że ją wypije. Ona tylko stała pośrodku "snu" i gapiła się jak przerażona butelka biega naokoło niej. Nagle butelka zamieniła się w Georgię która zaczęła prawić Nirze kazania czemu powinna nie rozwodzić się z Al'em. A następnie Georgia zamieniła się w Al'a w czerwonych slipach i z puszystą zimową czapką na głowie, tańcząc jakiś niemiecki taniec i śpiewając piosenkę "Me Gusta" .
Tymczasem Georgia siedziała w swoim pokoju! Tak w swoim pokoju tyle, że tym razem nie czytała, nie pracowała, ani nie malowała tylko robiła rzecz, gdzie nawet ona się zdziwiła sie, że ona to robi. Siedziała na kolanach swojego BYŁEGO chłopaka i sie z nim namiętnie całowała. Prawda była takka, że to on zaczął ją całować, a ona mu sie poddała pod wpływem zaskoczenia, zdziwienia, psychopatycznego zdziwienia (czyli WTF?!) i przyjemności, ponieważ jej były świetnie całował. Skąd on się wziął -w Nowym Yorku! Niestety pod wpływem emocji zapomniała. Kątek oka widziała Avril i Akane, które słodko spały.
Natomiast Amber siedziała w kuchni i rysowała portret Hitlera. Ach, jakiego on miał czadowego wąsa! Dziewczyna zaczęła cieniować swój rysunek kiedy nagle na ulicy rozbrzmiało wielkie JEB (jak ja lubię to sformułowanie :D) Okazało się, że to jakiś facio, który miał krzaczaste wąsy niczym Stalin, spadł z okna, ponieważ wcześniej upaćkane było dżemem i chciał je umyć.
Nagle sen Niry się zmienił. Zobaczyła całą Equestrią, świat kucyków pony pochłanianą przez wielką czarną dziurę. Wtedy czuła się jak bohaterka i wrzasnęła: "Nie poddawajcie się kucyki, mieszkańcy Equestrii! Przecież wiadomo że..."
-...przyjaźń to magia! - Nira nagle się obudziła i rozpaczliwie zamachała rękami w powietrzu zanim jak zwykle, spadła z kanapy. Leżała chwilkę na podłodze po czym otrząsnęła się i poszła do kuchni.
-Hej Amber. Czadowy rysunek... - powiedziała zerkając jej przez ramię po czym otworzyła swój napój energetyczny i zaczęła go pić. Dziewczyna kiwnęła głową i wróciła do rysowania.
W tej samej chwili tyle, że na piętrze w pokoju rudej Georgii udało się odepchnąć swojego chłopaka, yy…  swojego byłego chłopaka.
- Świetnie całujesz, zresztą jak zawsze. - powiedział i uśmiechnął się tym swoim niby czarującym, a tajemniczym uśmiechem.
- Yyyy.. co?! Ja bym sie z tobą nie zgodziła, ale niech ci będzie.
- O, a jednak nie powiedziałaś tego, co wszystkie dziewczyny mi mówią..
"Tego co wszystkie dziewczyny mi mówią - cholera facet ileś ty ich miał?!" – pomyślała Georgia.
- Widzisz, ja potrafię być naprawdę wyrozumiała - i pospiesznie wstała. Wyłączyła komputer i otwarła okno na oścież. Nagle dojrzała w jednym z okien budynków DŻEM! Tak to był ten dżem, którego Georgii nie udało sie złapać i wsadzić do pudła.
- Oż ty wredny - powiedziała pod nosem.
- Widzę, że nadal zajmujesz sie swoimi psychopatycznymi sprawami… .
- Taaa - mruknęła.
- Dobra ja idę po cos do picia. I może coś do żarcia, nie martw sie, byłem tu kilka razy i pamiętam wszystko. Chłopak ruszył do drzwi.
- Mhm, no idź…
Gdy trząsnął drzwiami, Georgia zdała sobie sprawę że jej przyjaciółki są na dole.
- NIE!! - zaczęła wariować i przez przypadek uderzyła z całej siły stopą o łóżko.
Nagle do kuchni wszedł jakiś chłopek. Miał na głowie włosy jakiegoś tam koloru i wyglądał jak człowiek (Cudny opis, no nie ma co :D). Amber spojrzała na niego i jakby nigdy nic powróciła do cieniowania Hitlerka. Nira właśnie kończyła swój 3 energetyczny napój kiedy pomyślała że lepiej będzie wypić kawę. W drodze do szafki zauważyła chłopaka którego skądś znała, ale nie wiedziała skąd więc rzuciła tylko w jego stronę "Cześć". Wstawiła wodę i nasypała kawę do kubka, ale w trakcie gotowania wody Nira zdążyła wypić kolejne trzy napoje energetyczne.
W tym momencie Georgia wypierdzieliła z pokoju z taką prędkością z jaka wypierdzielała nieproszonych gości. Wparowała do kuchni i wyhamowała tuż przed P... znaczy swoim byłym. Amber tylko zerknęła przez ramie i rzuciła "Cześć" tak samo jak Nira. Chłopak właśnie wyciągał z lodówki dwa.. emm. noo.. (co on moze wyciągać z lodówki?) wyciągnął dwa naleśniki na wynos. Podajając jeden talerz Georgii pocałował ją w usta. Georgia znowu jak z procy poleciała z powrotem do pokoju, ale zapomniała sztućców, więc znowu pobiegła do kuchni po widelec i nóż i znowu wróciła do pokoju. Gdy jej były tez wlazł zamknęła drzwi z hukiem.
Amber właśnie odeszła od stołu i podeszła do lodówki. Gdy ją otworzyła zobaczyła, że Georgia i jej chłopek zajumali ostatnie naleśniki. "A to dziady" pomyślała Amber i wypiła jeden z napojów energetycznych Niry.
-EJ! Ja mam prawo do napojów energetycznych! - wkurzona Nira wyrwała puszkę z ręki Amber i ostatnie kilka kropel napoju skapnęło jej na język. Nira wyrzuciła puszkę przez okno i zdała sobie z tego sprawię dopiero kiedy jakiś chopek wykrzyczał wiązankę przekleństw kiedy puszka trafiło go w łeb. Wtedy Nira wypiła kawę i odruchowo sięgnęła po kolejny napój.
-Ten facecik co tu był wydaje mi się znajomy... Gdzieś go widziałam... . - po tym zdaniu Nira chwyciła za kolejny napój.
Georgia razem z byłym jadła naleśniki i gawędzili o pierdołach. Głownie o tym jak to kiedyś było, a przede wszystkim o swojej klasie. Po chwili obudziły się jej kochane kiciusie, a do pokoju wleciał Feliks.
Amber znów zajrzała do lodówki, lecz ta była pusta. Dziewczyna była głodna, ale nie chciało jej się iść do sklepu żeby coś kupić. Amber wróciła do swojego pokoju gdzie zastała Slendermana! A nie. To tylko czarna kurtka powieszona na wieszaku i biała czapka z daszkiem zawieszona dokładnie nad kurtką.
Nira tylko siedziała w kuchni i rozmyślała o dziwnych rzeczach. Odruchowo wypijała kolejne napoje kiedy nagle zdała sobie sprawę że powieka jej lata i szybko tupie nogą. Spojrzała na podłogę... . Na niej było mnóstwo puszek z napojów, a teraz Nira dostała kopa energii. Najpierw skakała po kuchni i potem wbiegła do pokoju Amber wrzeszcząc:
-UWAGA KRYĆ SIĘ! Oni nadchodzą! Trzeba się przygotować na wojnę, taką pogodę marnować to grzech! Zabierzemy tych kosmitów do muzeum! I każemy zabić im Slendera!
Po tych słowach zaczęła się nerwowo śmiać ,a jej ręce zaczęły się trząść. Amber natychmiast podbiegła do Niry, która nadal skakała po całym domu.
-Kobieto. Uspokój się! Poza tym nie pozwolę Ci zabić Slenduśka! Slendie jest taki sympatyczny, no!
-Tak Ci się wydaje! To zamachowiec! On chce zniszczyć Equestrię! NIE POZWOLĘ MU! - Nira krzyczała i skakała kiedy nagle stanęła w miejscu.
-Muszę iść po jeszcze jeden magiczny napój...! - po czym pobiegła do lodówki wyjmując kolejny napój energetyczny. Georgia usłyszała te krzyki i wyszła z pokoju. Szybko podbiegła do Niry i zaciągnęła ją do pokoju przywiązywała pasami do krzesła i dała jej wódę do picia.
- Ile ona tych na pojów wypiła? - zapytał były chłopak Georgie.
- Nie mam pojęcia. Pilnuj jej. - Georgia pobiegła do kuchni i wysłała na Syberie wszystkie napoje energetyczne.
Tymczasem Amber znalazła w lodówce naleśnika, którego Georgia przed nią schowała. Dziewczyna natychmiast go zjadła i ... poszła napić się kakałka.
-Nie! Ja muszę ocalić krainę jednorożców i pegazów! Inaczej nie będzie już tęczy i one umrą no bo one jedzą tęczę!! - Nira szarpnęła się i przewróciła się na bok, a potem za pomocą głowy obróciła się twarzą do ziemi. Potem zaczęła czołgać się do schodów odpychając się czubkami palców i czołem. Wyglądała jakby się nie przejmowała tym, że jak spadnie ze schodów złamie sobie nos i dostanie wstrząsu mózgu. Lecz facet .. kurde BYŁY facet Georgii znowu postawił Nre na krześle tak jak miała stać. Nagle wróciła Georgia i zaczęła czytać kolejny kryminał Agaty Christie, a Amber nadal rysowała Hitlera.
Wkurzona Nira rzuciła się do przodu uderzając facecika głową w brzuch i spychając go ze schodów. Ale on był silmy i znowu wrzucił Nirę razem z krzesłem do jej pokoju. W tym samym czasie Amber skończyła rysować Hitlerka, więc wzięła nową kartkę i zaczęła rysować ... Stalina! 
-Wypuście mnie! TU CHODZI O LOS JEDNOROŻCÓW! - Nirze trzęsły się ręce, dygotały nogi, a jej powieka niekontrolowanie drgała. Zaczęła wydzierać się tak głośno, że jej przyjaciółki zaczęły się zastanawiać czy przypadkiem nie może ich najść policja zwabiona jej wrzaskami. Jednak Georgia zamknęła buzię Niry taśmą klejąca i dalej czytała kryminał, a jej były poprawił pasy na krześle. A Amber skończyła rysować Stalina (szybka jestem :D) i zaczęła rysować ... Mussoliniego! (Cholera ... jak wyglądał Mussolini? :D)
The End

4 komentarze:

  1. Cudowne zakończenie, no nie ma co xD Ale na serio ... jak do cholery wyglądał ten Mussolini, no?! xD (Uwielbiam tą minkę :3)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja nie wiem... ale proszę cie, tylko nie te tróje!! Jak ja nie lubię tej miny... :D

    OdpowiedzUsuń